Strony

2.09.2015

Efekty gitarowe na NAMM 2015 (i nie tylko). Część 3 (Diamond, Empress, Temple Pedalboards)

Kanada. Piękny kraj, który dał nam Celine Dion, Bryana Adamsa, ale i tych lepszych, czyli RUSH i Arcade Fire. Wspaniale rozwinięty przemysł drzewny, piękne jeziora i lasy. A wśród nich także producenci ciekawych efektów gitarowych.

Zacznę w kolejności alfabetycznej. Diamond Guitar Pedals z Nowej Szkocji ma w swoim arsenale kilka bardzo ciekawych pozycji. Znakomite analogowe delaye z serii Memory Lane, świetny fuzz Fireburst, ulubione przez wielu kompresory, mój ukochany Quantum Leap(Delay/Flanger/mieszanka).

Diamond Guitar Effects. Pedalboard 1.

Tu coś wyjątkowego - kompresor w mini wersji i Vibrato w wersji rozszerzonej (Custom Shop)

Diamenty na pięknym materiałowym pedalboardzie.


Tu pośrodku na górze - Diamond Quantum Leap. W środkowym rzędzie po prawej czerwony Fireburst.

 W tym roku z nowości 2 interesujące kostki: Nine Zero Two - bardzo fajnie brzmiący overdrive. Grało się na nim świetnie w każdym ustawieniu. Druga to Counter Point - delay z modulacjami. Na stoisku można było porównać z Memory Lane Jr i według mnie wypada lepiej.

W środku - na górze - Counter Point delay, a na dole Nine Zero Two Overdrive
Na stoisku obok były jakieś rzeźnickie wzmacniacze, które zdecydowanie utrudniały odbiór wrażeń akustycznych. To jest niestety mankament takich imprez, że jeśli nie ma opcji odsłuchu na słuchawkach to czasem nie wszytko możemy uchwycić.

Stoisko firmy Empress Effects było bardzo małe, ale treściwe. Ja byłem najbardziej zainteresowany spróbowaniem nebulusa, ale chyba jestem za głupi na ilość funkcji jaką oferował. Nowościami były fuzz, germ drive i distortion w mniejszych obudowach, bez utraty jakości brzmienia! (Na foto w lewym górnym rogu).

Empress - fajnie, że można było je ograć na słuchaweczkach :) - W środku - Vintage Modified Super Delay

Moim zdecydowanym faworytem wśród wszystkich efektów Empressa jest Vinatge Modified Superdelay. Pod stopami miałem już wiele delayów i ten był jednym z najlepszych i najbadziej inspirujących. Mimo iż jest to cyfrowa konstrukcja, brzmi naprawdę pięknie, analogowo, subtelnie. Ma ogromną ilość funkcji, nic tylko grać!



Na koniec kanadyjskie pedalboardy. Stoiska z pedalboardami to wielka radość wizualna, gdyż ich producenci pakują na wystawę pełne serie różnych marek efektów. Największe i najciekawsze pod tym względem stoisko na Winter NAMM 2015 należało do Temple Boards.

Tu mini linia jednego z najnowszych budowniczych efektów boutiqowych - Matthews Effects


Proponują oni ciekawe rozwiązanie polegające na pedalboardach z regularnie ułożonymi otworami w które montuje sięprzymocowaną za pomocą kleju podstawę efektu. Na spodzie przykręca się zacisk śrubą i już. Nie wymaga narzędzi (śruby przykręca się ręcznie). Pedalboardy są z aluminium, więc nie są też szczególnie ciężkie.

Temple Board - Solo - źródło: templeboards.com


Mogliśmy tam zobaczyć między innymi efekty: JHS Pedals, Wampler, Empress, Earthquaker Devices, Fox Pedals i innych (o tych brandach będzie w następnych postach).

Do zobaczenia w następnym odcinku!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz