Strony

6.29.2015

iRIG, czyli Gitary, efekty i telefony komórkowe :)

Mała przerwa od wrzucania fotek z Winter NAMM 2015.

Dziś chciałbym napisać o fajnym urządzeniu, które bardzo mi przypadło do gustu. Ale tak najbardziej to polubiła je moja Żona :)

iRig, firmy IK Multimedia, to taki mini interfejs audio do urządzeń marki Apple (teraz również i Androidów). Chwała Bogu, za to, że stają one się one coraz bardziej dostępne w Polsce no i w coraz lepszych cenach.

Ale do rzeczy. Wszyscy przecież chcą przeczytać dlaczego moja dróga połowa tak polubiła iRig. Gdy mieszkasz z kimś, kto nie koniecznie lubi słuchać jak próbujesz wyrzeźbić solóweczkę lub riff po raz 267. potrzebujesz czegoś na co możesz się przesiąść kiedy dźwięki ze wzmacniacza stają się już nieznośne dla domowników. Dla nas właśnie takim rozwiązaniem stał się iPhone + iRig.

iRig + IPhone!

Po zakupie interface'u, z internetu sciągnąłem darmową wersję oprogramowania IK Multimedia AmpliTube (symulacja wzmaków Fendera, tuner, metronom, prosty recorder do mp3), podłączyłem iRig, słuchawki, kilka efektów i gitarę. Usiadłem w dużym pokoju, a Żona mogła iść spać w sypialni :) No i wszyscy są szczęśliwi.

iRig 2 możecie kupić za 185 PLN np. na www.musiccenter.pl.


Ja mam starszą wersję (iRig v.1). Nowsza wersja została ulepszona pod wieloma względami.

Najważniejsze ulepszenia:

- zgodność z androidem (hura! Miałem przez jakiś czas telefon Samsunga i tęskniłem za AmpliTubem),

- wyjście na wzmacniacz (fajnie jest używać wykręcone na AmpliTubie brzmienia live),

- uchwyt na pasek (wierzcie mi, czekałem na tą funkcję! wreszcie nie muszę obwiązywać kablami szyji).

Ten wpis powinna podpisać moja Żoncia:

Pozdrawiam wszystkich,

Magda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz